Sunday, May 29, 2011

Doskonały dzień :))

Gosia u mnie nocowała. Przyjechała z małą torebką razem z jej miłym charakterem. Tak, jest bardzo miła i słodka i delikatna. Jest piękna i skromna też. Upiekłyśmy karpatkę, która nam totalnie nie wyszła. Potem zrobiłyśmy Sushi używając mój nowy zestaw..i miałam z czego się cieszyć. Sushi się nie rozwaliło, było akurat perfekcyjnie się trzymało. Wiem, że zawsze narzekam, że jestem bardzo zajęta, ale my wszyscy na to narzekamy prawda? Nigdy nie mamy czasu, bo zawsze coś się dzieje. Ale chwile spędzane z koleżankami tak szybko mija, że chce się te chwile zatrzymać na zawsze. Ale nie ma takiej opcji. Trzeba żyć dalej i czekać na nowe fajne przygody :) Jeszcze 4 egzaminy mam i w końcu będę mogła zwolnić tempo i odpocząć.

Rozmawiałyśmy o naszych marzeń i nadziejach. W temacie dołączyłyśmy vintage, bo zawsze nasza rozmowa kończy się pięknymi słowami o vintage. Prawdę mówiąc nie mogę wszystkiego napisać nawet jak bym chciała, bo to by było za dużo jak bym wymieniała wszystkie rzeczy które po kochałam spędzając czas z Gosią. To po prostu powiem, że było naprawdę magicznie. Śpiewałyśmy i tańczyłyśmy do moich hinduskich piosenek. Było radośnie, że nie było mowy o spaniu. To znaczy poszłyśmy spać, ale dopiero o 3.00pm.
Żyję, jestem, uśmiecham się, nocami marzę, jem maliny, plotę warkocze, ale nie swoje, gonię motyle, podziwiam słońce i robię zdjęcia, a potem słucham i słyszę jak moje zdjęcia żyją z emocjami. Jest coś co lubię jak robię zdjęcia. Poznaję osobowość mojego modela. Owszem znamy się już, ale robieniem zdjęcia odkrywam coś co nie myślałam, że wręć aż tak jest oczywiste. Odkrywam emocję tej osoby. Na zdjęciu wyraźnie widzę piękną duszę, którą wcześniej przez moje oczy nie widziałam. Świat stał się co raz piękniejszy i to dzięki moich przyjaciół.







No comments:

Post a Comment