Saturday, February 26, 2011

Kolejny zwariowany dzień w Warszawie :)

Jestem chora, nie wyspana, boli mnie brzuch i signały ze świata zewnętrznego docierają do mnie z dziesięciosekundowym opóżnieniem...Ale to nie ważne. Jestem szczęśliwa. Wszystko wydaje się ładniejsze i piękniejsze od wczoraj. Zadzwoniłam do Martyna specjalnym numerem gdzie mam taniej na komurce do Japonii. Jest bardzo zachwycony moją decyzją, żeby w przyszłości otworzyć przedszkole. Podsunął mi tyle pomysłów, że pomysłów starczy chyba do mojej emerytury. Jak dobrze, że chociaż on jest szczęśliwy. I ja też będę. Taki mam plan. Zupełnie nowy plan. Dziewczyny stojące obok mnie w kolejce do McDonalda rozmawiały o podróżach i walutach. I zaczeły się spierać o wautę Indii. Jedna ztwierdziła, że w Indii używa się dolary, druga, że euro :-/ Powinnam była się powstrzymać, ale cicho powiedziałam: ''Rupi...''. Dziewczyny popatrzyli się na mnie jak głupie. Żeby tylko wiedzieli, że mam racje. Tiffani już nie płacze. Całe szczęście, bo myślałam, że mi serce pęknie. Mój brat się odezwał :) Myślałam, że długo się nie zobaczymy ale, dzięki skypie mogliszmy się zobaczyć. Tiffani rozmawiała z nim ponad godzinę. Była taka szczęśliwa jak go zobaczyła na moim małym ekranie. Czy to jest sprawiedliwe żeby tata był tak daleko od swojego dziecka? Tiffani zasneła a ja patrze przez okno i szukam gwiazd na niebie. Niebo mnie często zaskakuje, bo zmienia kolory. Wczoraj po południu niebo się robiło różowe. No prawie, ale miło jest popatrzeć jak niebo zmienia kolor. Uwielbiam to. Priyaka Chopra spotkała się z Lady Gaga dasz wiarę? Moja ulubiona bollywódzka aktorka spotkała się z królową popu ale, fajnie :) Ciekawa jestem czy Lady Gaga ją zna i czy wie, że Priyanka jest jej wielką fanką. Ja nie znam osobiście Priyanki, ale prawie wszystko o niej wiem. Jestem mistrzynią jeśli chodzi o wiedzę indyjskich aktorek lub aktorów. Dla mnie nie ma nic lepszego niż gorąca czekolada i bollywoodzki film wieczorem przed spaniem. To taka mała moja obsesja.

Rodzinne intrygi muszą się skończyć!!!
Jestem zaszkoczona, że moja ciocia nadal uważa, że ja po tym incydencie z facebookem codziennie pisze brzydkie słowa po angielsku. Zaskakuje mnie to, że osoba która to tłumaczyła mogła tak zrobić. Czyszby rodzince zależało żeby mnie tak zdołować. Doskonale mnie znają i wiedą, że nie jestem taka. Czy moja rodzinka lubi takie sensacje na mój koszt? O co im chodzi? O__o Mam cudowne życie. Zadrość może być głównym celem albo coś innego ich wśrodku zżera, ale nie jestem pewna co. Jestem zbulserwowana ciocia podobno skomentowała. Myślałam, że te śłowa już nigdy nie przestaną pulsować w mojej głowie. Wszystko zaczeło się rozmazywać, uciekłam nadwór. Musiałam zaczerpnąć świerzego powietrza, musiałam oddychać, musiałam po układać sobie w głowie. Chce zrozumieć o co cioci chodzi. Chciała bym wskoczyć do wody, i w kocu o wszystkim zapomieć. Jak mi się układa życie to jest żle. Jak by mi się życie nie układało to pewnie by było dobrze dla innych :/ Niech ciocia sobie odpuści. Ja mam swoje życie i nie mam czasu na takiesprawy rodzinne zabawy. Mam ważniejsze . I mówiąc o ważniejszych spraw...W poniedziałek zaczynam drugi semestr woop! :)

Wychowałam się w Anglii i to dało mi możliwość poznawania wiele ciekawych ludzi z innego świata. Moja najlepsza przyjaciółka jest z Indii. Ma nie samowitą kulture. Nauczyłam się o ich tradicjach i zwyczajach. Diwali to hinduistyczne święto lamp. W Nepalu nazywane również Tihar lub Swanti. Sanskryckie słowo "dipa" znaczy lampa; a "awali"- rząd, więc dipawali znaczy rząd lamp. Zapalenie lampy to metafora zwycięstwa światła nad ciemnością, dobra nad złem. Dlatego też iluminacje świetlne są główną atrakcją tego święta. Najważniejszym symbolem Diwali są lampki oliwne z wypalanej gliny, które są zapalane przed każdym domem, aby powitać Lakszmi, boginię szczęścia i dobrobytu. Oprawę święta stanowią także sztuczne ognie, fajerwerki i dekoracje kwiatowe. Diwali jest obchodzone z wielkim rozmachem, to czas radości, prezentów i rodzinnych spotkań, a także uczestnictwa w specjalnie przygotowanych z tej okazji wydarzeniach kulturalnych.
 
 
 Aha i uczę się hiszpańskiego tak sama dla siebie. Może kiedyś wróce do Hiszpanii i porozmawiam po hiszpańsku :)
La vida es buena - Życie jest dobre.
Adios mis amigos bellos - Dowidzenia moi świetni przyjaciele.
Para mi forma de escribir el próximo - do następnego pisania.


Świat przez moją lustrzankę







No comments:

Post a Comment