Friday, April 8, 2011

Motylek...: '(

Uwielbiam patrzeć nocą w rozgwieżdżone niebo. Jest takie bezkresne. Kiedy patrzę w górę najpierw staram się znaleźć znajome konstelacje a po chwili już patrzę po prostu w gwiazdy bezmyślnie. Czuję jakąś bezkresną tęsknotę za tą przestrzenią nad głową. Chciałabym unieść się i polecieć w górę do gwiazd. Myślałam o Kelsey, że gdzieś tam daleko ona sobie fruwa. Czasem zastanawiam się, czy może gdzieś w poprzednim życiu można było kochać kogoś kto jeszcze nie istniał. Czy to możliwe? A jeśli nie, to skąd ta przeraźliwa tęsknota za czymś nienazwanym i odległym? Mam ciągle nadzieję, że kiedy odejdę już z tego świata, to ją zobaczę w niebie i ją poznam. Dzisiaj po drodze zobaczyłam pięknego motylka. Motylek sobie fruwał i przed moimi oczami nagle zniknął, nigdzie go nie było. Obejrzałam się i motylka nie mogłam znaleść. Myślałam przez całe po południe jak to możliwe, że motylka nie było. Czy coś ominęłam? Czy mrugnęłam i motylek sobie odfrunął. Coś na pewno ominęłam i potem sobie przypomniałam, że jednego dnia Kelsey tutaj była i nagle zniknęła. Zniknęła tak jak ten motylek i nigdzie jej tu nie ma :( Kiedy obce dziecko dotyka twoje serce nie jesteś już sobą.
Kelsey Shelton Smith Briggs zawsze w naszych sercach

No comments:

Post a Comment